top of page
Szukaj

Ostatnie parki Utah - Arches i Canyonlands NP

  • Ciechomscywpodróży
  • 27 paź 2017
  • 2 minut(y) czytania

Po wizycie w Capitol Reef National Park, pojechaliśmy w kierunku ostatnich dwóch parków narodowych w Utah – Arches NP i Canyonlands NP.

Muszę przyznać, że tempo zwiedzania parków, w tym hikingów, narzuciliśmy sobie mordercze i jesteśmy trochę zmęczeni. Dlatego w dwóch kolejnych parkach planujemy krótsze spacery i przejażdżki Shevym.

Pierwszy z parków, Arches, jest znany z pięknych łuków skalnych. Jest ich tu całe mnóstwo i można je podziwiać z wielu ładnych szlaków, a niektóre widać też z samochodu. Na początku podjechaliśmy pod North i South Windows, Turret Arch i Double Arch.

Droga do łuków jest krótka i prosta, w związku z tym jest tu bardzo tłoczno, a wszyscy turyści robią sobie miliony zdjęć. Zobaczenie wszystkich łuków potrwa maksymalnie godzinę i pewnie warto tu przyjechać na samo otwarcie parku (czego my nie zrobiliśmy) – wtedy możemy liczyć na odrobinę spokoju i uchwycenie łuków na zdjęciach.

Następnie pojechaliśmy w stronę Devils Garden Trailhead, a gdzie zobaczyliśmy Tunnel Arch, Pine Tree Arch i Landscape Arch.

Ten ostatni częściowo zawalił się kilkanaście lat temu i dlatego nie można podejść zbyt blisko – za to widok naprawdę robi wrażenie.

Po południu planowaliśmy jeszcze zobaczyć zachód słońca przy Delicate Arch, ale byliśmy już zbyt zmęczeni na kolejny szlak, dlatego zadowoliliśmy się Upper Delicate Arch Viewpoint. Jeśli chcecie naprawdę porządnie zwiedzić Arches National Park, musicie spędzić tu kilka dni. Nasz jeden był gonitwą między łukami – następnym razem przyjedziemy na dłużej!

Następnego dnia chcieliśmy jednak wstać bardzo wcześnie rano, żeby zobaczyć wschód słońca przy Mesa Arch. Ponieważ jest to bardzo znane miejsce na polowanie na wschód przez świetnych fotografów, spodziewaliśmy się, że mimo przełomu października i listopada, kilka osób będzie czatować na najlepsze miejsca.

Jednak tego, co tam zobaczyliśmy (mimo, że przyjechaliśmy godzinę przed wschodem słońca) się nie spodziewaliśmy. Około 30 osób stało ze swoimi statywami i kompletnie zasłaniali cały łuk. A łuk był znacznie mniejszy niż myśleliśmy. Byliśmy nieco rozczarowani, bo nie byliśmy w stanie znaleźć dla siebie najmniejszej dziurki na podziwianie wschodu.

Zostało nam jedynie miejsce obok łuku – tu w spokoju mogliśmy obserwować tłumek obok i wschód słońca na spokojnie, a także pouczyć się, jak zrobić ładne zdjęcie wschodu (za dużo nam z tego nie wyszło, ale jeszcze tyle wschodów słońca przed nami, że może z czasem coś nam się uda zrobić)

Gdy tłum się trochę przerzedził, udało nam się jeszcze chwilę pooglądać dolinę przez Mesa Arch.

Później udaliśmy się jeszcze w stronę Upheaval Dome, a także Green River Overlook i Shafer Canyon Overlook.

Park ma jeszcze dużo więcej do zaoferowania, ale my postanowiliśmy przejechać się Shafer Trail Road, aż do widoku na Colorado River – Gooseneck Overlook.

Droga, którą jechaliśmy, była ciężka do pokonania, za to przepiękna! Raczej polecamy posiadać napęd na 4 koła, ale my też jakoś daliśmy radę.

A Gooseneck Overlook zrobił na nas chyba jeszcze lepsze wrażenie niż Horseshoe Bend, bo byliśmy tu zupełnie sami!

Naprawdę bardzo, bardzo polecamy taką małą przygodę.

Po wizycie w dwóch parkach, byliśmy już nieco wykończeni. Przyszła pora na odrobinę odpoczynku i wizytę w kolejnym stanie – Colorado. Utah zrobiło na nas najpiękniejsze na świecie wrażenie – pełno czerwonych skał, cudowne kaniony, łuki – konieczne must see dla wszystkich turystów w USA. Teraz zobaczymy, jakie przygody przyniesie nowy stan.


 
 
 

コメント


© 2017 by Ciechomscy w podróży

bottom of page